Zwierzątka ze Zdrowego Zakątka i Święta

 

Był piękny, mroźny, grudniowy dzień. Wszędzie leżał biały śnieg, który skrzypiał pod nogami, gdy przedszkolaki szły rano do „Zdrowego Zakątka”. Ciocia Róża, która przyszła tam dużo wcześniej, słyszała narastające skrzypienie – skrzyp, skrzyp, skrzyp, skrzyp.

W końcu drzwi otworzyły się z impetem i razem z zimnym powietrzem do środka weszli rozmawiając głośno i tupiąc, aby strzepać z bucików śnieg; prosiaczek, zajączek, myszka, bóbr i miś. Gdy zdjęli swoje kurtki, od razu było widać, że wydarzy się dzisiaj coś niezwykłego – wszyscy byli odświętnie ubrani, w białych koszulach i eleganckich spodniach, a Ociupinka miała czerwoną sukienkę, zaś na ogonku nową kokardkę obszytą cekinami.

 

Gdy przedszkolaki weszły do swojej sali wykrzyknęły głośno:

 

– Och, jak pięknie!!!

 

– Jaka piękna choinka – podskakiwał zajączek

 

– Ile na niej lampek i bombek! – dziwiły się maluchy.

 

– Ciociu Różo, ciociu Różo! – zawołał bóbr – a u mnie w domu też już stoi choinka, mój tata ściął ją osobiście, a ja z mamą i braćmi ubraliśmy ja odświętnie. I sami też ubraliśmy się dzisiaj ładnie – dodał po chwili.

 

Ciocia Róża, która również była dzisiaj bardzo elegancka powiedziała:

 

– Witam was bardzo serdecznie. Przyszliśmy w dniu dzisiejszym do przedszkola tylko po to, aby złożyć sobie życzenia i podzielić się opłatkiem, bo wszyscy wiedzą, że dzisiaj jest…

 

– WIGILIA! – zawołały razem przedszkolaki.

 

– Oczywiście, a gdy wieczorem na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka, to już w swoich domach, razem z rodzicami, rodzeństwem i dziadkami też podzielicie się opłatkiem i usiądziecie do wspólnej, wigilijnej kolacji.

 

– A później przyjdzie Mikołaj – zapiszczała radośnie myszka – ja już dwa tygodnie temu napisałam list i postawiłam go w oknie.

 

Ciocia Róża powiedziała:

 

– Bardzo dobrze zrobiłaś, teraz Mikołaj na pewno będzie wiedział jaki prezent ci przynieść.

 

– A ja nie mogę się już doczekać Wigilii i Bożego Narodzenia, bo wtedy jest tyyyyle jedzenia!!! – przypomniał sobie Wieprzuś. Moja mama z ciocią już od dawna krzątają się po kuchni przygotowując  świąteczne dania.

 

To już taka tradycja – powiedziała Róża – że na święta przygotowuje się wspaniałe potrawy. Powiedzcie mi, ile potraw powinno być tradycyjnie podczas Wigilii?

 

– Dwanaście! – odpowiedział Raptuś, a pod obrusem powinno być sianko, na pamiątkę siana ze stajenki w której urodził się Jezus.

 

– Wszyscy siadają do stołu po ukazaniu się na niebie pierwszej gwiazdki, ale przedtem trzeba podzielić się opłatkiem i złożyć sobie świąteczne życzenia – dodał bóbr.

 

Co jeszcze wiecie o Wigilii? – dopytywała się ciocia Róża.

 

– Na stole powinno być dodatkowe nakrycie, talerzyk i sztućce dla niespodziewanego gościa. Nikt w tym dniu nie powinien być sam.

 

– I wszyscy śpiewają kolędy, a ja bardzo lubię je śpiewać – pisnęła myszka – a najbardziej mi się podoba kolęda „Lulajże Jezuniu” – dodała po chwili.

 

A o północy moi rodzice idą na Pasterkę do kościoła. Ja też bardzo bym chciał pójść na Pasterkę, ale nigdy nie udało mi się dotrwać do północy, żeby nie usnąć. Mam powiedziała, że jeszcze muszę trochę podrosnąć, żeby o tak późnej godzinie móc wyjść z domu – dodał prosiaczek.

 

– Ale za to w pierwszy dzień Świąt po obiedzie trzeba koniecznie iść na spacer, żeby tak  nie siedzieć przy stole cały czas i żeby trochę się poruszać dla zdrowia. Ja bardzo, bardzo lubię takie rodzinne spacery – napomknął Raptuś – który z natury był bardzo ruchliwy, więc nikogo nie dziwiło jego upodobanie do spacerów.

 

Ciocia Róża stwierdziła:

 

– Tak, tak zajączku, trzeba w te świąteczne dni koniecznie wygospodarować trochę czasu, żeby się poruszać. Nie można tylko siedzieć i się objadać.  

 

– A mi objadanie się wcale, ale to wcale nie przeszkadza – westchnął Wieprzuś – ale na przechadzkę też bardzo chętnie się wybiorę – dodał szybko widząc niezadowolone spojrzenie cioci Róży.

 

Róża gestem ręki przywołała do siebie wszystkie przedszkolaki.

 

– Widzę, że bardzo dużo wiecie o Świętach Bożego Narodzenia i o zwyczajach z nimi związanych – rzekła. W związku z tym podzielmy się teraz między sobą opłatkiem i zaśpiewajmy ulubioną kolędę myszki Ociupinki, a potem każde z was pójdzie do swojego domku czekać na pierwszą gwiazdkę i rodzinną kolację wigilijną.

 

Zwierzątka, dzisiaj wyjątkowo grzeczne, podeszły do cioci. Słychać było delikatny trzask łamanego opłatka i cichutko wypowiadane życzenia. Potem wszyscy z powagą zaśpiewali „Lulajże Jezuniu”

 

W „Zdrowym Zakątku” rozpoczęły się Święta Bożego Narodzenia.

 

 

Hanna Niewiadomska