Chcesz na wiosnę zrzucić zbędne kilogramy? Zastosuj metodę małych kroków

- Osoby, które z dnia na dzień próbują  zmienić swoją dietę, zwykle ponoszą porażkę – mówi Agnieszka Sienkiewicz, diet coach Programu W 90 DNI do EKO. – Silna wolna szybko się kończy i wracają do starych nawyków. Co więcej, takie nagłe przestawienie się na nowy sposób odżywiania może zaszkodzić naszemu organizmowi – dodaje dietetyczka. Jak więc skutecznie i zdrowo wprowadzać zmiany do swojego menu? Metodą małych kroków!

 

 

METODA

 

Początki metody małych kroków to lata 50. XX wieku. - Japonia, koncerny typu Toyota czy Sony wprowadziły model zarządzania zgoła odmienny od zachodnio-europejskiego – opowiada Anna Grabowska, psychodietetyk – Mowa tu o filozofii kazein (kai – zmiana, zen – dobry), której przyświeca myśl „żyj tak, abyś każdego dnia mógł stwierdzić, że jesteś lepszy niż byłeś wczoraj”. Jest to ciągłe doskonalenie się poprzez wprowadzanie drobnych zmian – tłumaczy Anna Grabowska.

Metoda kazein została wkrótce rozszerzona również na obszary poza zarządzaniem – okazało się, że świetnie się sprawdza w rozwoju osobistym.

 

MAŁYCH

 

Za decyzją o zmianie diety stoją oczekiwania (schudnę, poprawię swój wygląd, samopoczucie, zdrowie). Im większe oczekiwania, tym droga do celu wydaje się odleglejsza i trudniejsza. Większość z nas szybko tą drogą się zmęczy - i albo z niej zrezygnuje i powróci do starych nawyków, albo będzie szukać drogi na skróty, która zaprowadzi donikąd.

 

Co zrobić, aby tak się nie stało? Drogę do dietetycznego celu trzeba podzielić na krótsze, mniejsze odcinki. Celem jest dzisiejszy dzień - dziś wybiorę owoc zamiast batona, dzięki czemu już dziś odniosę mój mały sukces (nawet jeśli do ostatecznego celu jeszcze daleko). Taka codzienna dawka satysfakcji dodaje pewności siebie i wiary, że  potrafimy realizować cele. W metodzie małych kroków na satysfakcję nie trzeba czekać, bo dostajemy ją realizując każdy mały krok. Małe kroki oznaczają mało jednorazowego wysiłku, ale potężną moc samozadowolenia i chęci do dalszego działania.

 

KROKÓW

 

Łatwiej znajdziemy wymówkę od biegania (nie mam odpowiednich butów / nabawię się kontuzji / zmęczę się itd.) niż od spacerowania (każde buty / zero kontuzji / czysty relaks). Dlatego zmiany lepiej wprowadzać „spacerkiem”. Krok za krokiem. Bo każdy, najmniejszy nawet krok przybliża nas do celu. Natomiast zbyt duże tempo narzucone na początku drogi, kiedy wprawdzie jesteśmy jeszcze pełni entuzjazmu, ale brakuje nam kondycji, szybko nas zmęczy.

 

W metodzie małych kroków zmiana odbywa się bez rewolucji, lecz systematycznie. Codzienna wytrwałość sprawia, że osiągnięte wreszcie zmiany mają trwały charakter. 

 

Małe kroki pomagają wybierać jedzenie w sposób świadomy, bo skupiają się na tym, co tu i teraz. Większość z nas zdaje się na co dzień na „automatycznego pilota” - wybierając do jedzenia to, co zawsze (zachowania zwyczajowe) lub  to, na co mamy w danej chwili ochotę (zachowania impulsywne).  Kiedy powoli, ale systematycznie kroczymy, łatwiej nam wyłapywać nasze przyzwyczajenia, dostrzegać nasze motywacje i je zmieniać.

 

Ile małych kroków potrzeba?

 

Pierwsze efekty zmiany sposobu odżywiania na lepszy, zdrowszy, naturalniejszy odczujemy już po 3 tygodniach. Nasz organizm przyzwyczai się do nowych zasad, nie będą nam one sprawiały większych trudności, bo staną się częścią naszego własnego stylu odżywiania się. Tyle też wystarczy, aby przywrócić do naturalnej wielkości swój żołądek, który wcześniej był rozciągnięty przez nadmierne objadanie się.

 

Prawdziwe, głębokie zmiany w ciele (na poziomie komórkowym) pojawią się natomiast po około 90 dniach. Krwinka czerwona żyje ok. 120 dni, ale już po 90 zauważamy symptomy odnowy krwi i zmiany jej jakości. W miarę jak stare komórki w krwiobiegu są zastępowane komórkami powstałymi z nowego materiału, nasze samopoczucie stopniowo się poprawia.

 

Pamiętajmy, żeby zmian w naszym menu nie wprowadzać drastycznie. Jeśli wprowadzamy całkowicie nowe składniki do diety, to nawet gdy są one zdrowe, nasz organizm może „nie wiedzieć” lub „nie pamiętać”, jak je trawić. Z kolei, jeśli odstawiamy gwałtownie inne elementy pożywienia, naszemu organizmowi będzie ich „brakowało”. W obu przypadkach pojawią się dolegliwości jak niestrawność, uczucie ciężkości. - Bądźmy łagodni dla naszego ciała i pomóżmy mu się przyzwyczaić do nowych nawyków stopniowo – zaleca Agnieszka Sienkiewicz.

 

Wystrzegajmy się też „super diet”, które zbyt szybko mają nas odchudzić. Tkanka tłuszczowa to tkanka „śmieciowa”, zbudowały ją składniki, których organizm nie umiał strawić (było ich za dużo i złej jakości). Jeśli zbyt szybko będziemy chcieli pozbyć się tłuszczu, to upchane w nim złogi, raptownie uwolnione, mogą doprowadzić nawet do zatrucia.

 

 

źródło: Organic Farma Zdrowia, www.organicmarket.pl