Zimowe zabawy w domu

Za oknem śnieżyca albo odwilż i wszystko tonie w wodzie? Gdy warunki pogodowe nie pozwalają na zabawy na dworze, warto aktywnie bawić się z dzieckiem w domu, tak by nie odczuło nudy, dostarczając mu przy okazji niezbędnej, codziennej dawki ruchu. Oto nasze propozycje.

 

Śnieżki w ruch

 

Do tej aktywności wystarczy pokojowa, a nie minusowa temperatura, dłoni nie trzeba chować w rękawiczkach ani nawet nosa za drzwi wyściubiać. Śnieżną zabawę można mieć w pokoju. Jak to zrobić? Wystarczy nam parę arkuszy białego papieru – po zgnieceniu udawać będą śnieżne kule. Ćwiczcie nimi rzuty do celu – ustawić możecie w pokoju kolorowe wiaderko lub pudełko, na podłodze położyć można też hula - hop. Trafisz?

 


Zimowe kalambury


W zgadywanki bawić się możesz cały rok. Pozwól, by pogoda za oknem była dla ciebie inspiracją. Na małych kartonikach narysuj lub napisz element, który kojarzy ci się z zimą: rękawiczki, lepienie bałwana, jazda na nartach, sople lodu itp. Podziel dzieci na dwie ekipy, zagadki wrzuć do pudełka, woreczka lub czapki i podaj do wylosowania pierwszemu chętnemu. Dziecko bez słów powinno pokazać, co zobaczyło na obrazku . Jego drużyna (a może też drugie dziecko, jeśli nie ma w domu więcej maluchów) zdobędzie punkt, gdy odgadnie, co skrywał kartonik.

 

 

Stado pingwinów


Do tej zabawy przydadzą się małe woreczki wypełnione groszkiem lub np. para zwiniętych skarpetek. Wyznaczamy linię startu i mety wyścigu. Dzieci podczas biegu udawać mają styl pingwina i ćwiczyć balansowanie ciałem. Woreczek kładziemy na stopach i rozpoczynamy wyścig. Dziecko, które jako pierwsze dotrze do mety bez zrzucenia woreczka, wygrywa.

 

 

Spadające płatki

 

Z białego papieru wycinamy płatek śniegu. Wyznaczamy linię startu i mety wyścigu. Dzieci ustawiają się w linii, a na głowie każdego umieszczamy po takim płatku. Dziecko, które jako pierwsze dotrze do mety bez zrzucenia płatka śniegu z głowy, wygrywa.

 

 

Sztafeta ze śnieżkami

 

Do tej zabawy potrzebna będzie zimowa rękawica, białe piłki, łyżka oraz wiaderko lub plastikowe pudełko – zestaw dla każdej z drużyn. Pierwszy z członków drużyny zmierza w stronę ustawionego po przeciwnej stronie pomieszczenia wiaderka, trzymając w ubranej w zimową rękawicę dłoni łyżkę z piłką – śnieżną kulą. Jego zadaniem jest umieszczenie kuli w wiaderku i powrót do drużyny. Na linii startu zawodnicy przekazują sobie rękawicę oraz łyżkę, na której zawodnik umieszcza kolejną piłkę - jak w sztafecie. Wygrywa drużyna, która najszybciej umieści w wiaderku wszystkie śnieżne kule.

 


Uwaga! Zima!

 

Biała piłka udawać może kulę śnieżną, którą przekazywać sobie będą dzieci ustawione w kółku. Bawcie się w wymienianie skojarzeń z zimą, świętami lub feriami – należy na nie odpowiadać, rzucając piłkę do kolejnego uczestnika zabawy (bawmy się w dowolne skojarzenia lub takie, które będą rozpoczynały się od litery, na którą kończyło się poprzednie słowo). Jeśli jedno z dzieci zamiast skojarzenia krzyknie: „Zima!”, będzie to znak, że piłki nie należy łapać. Jeśli piłka zostanie złapana, dziecko, które trzyma ją w dłoniach, odpada. Jeśli nie została złapana, odpada osoba, która ją rzucała. Wygrywa dziecko, które "wyeliminuje" wszystkich przeciwników.

 

 

Czas na lody?

 

Dziecko dziwi się, skąd bierze się śnieg? Nadal chce wyjść na dwór? Przekonaj go do zabawy, ucząc jednocześnie, jak woda zmienia się w lód. Do wytłumaczenia tego wystarczy odrobina ulubionego napoju: herbaty lub soku, z którego dziecko własnoręcznie przygotuje zimny smakołyk. Po wlaniu go do opakowania na lód (lub też specjalnych pojemniczków na lody), zanurzy w nim patyczek i po pół godzinie wyjmie z zamrażarki. A może wystarczy wystawić takie opakowanie na zewnątrz? Zima może być smaczna, prawda?

 


Obserwacje ptaków

 

Nie tylko ty marzniesz na dworze. Zimą warto pomyśleć o ptaszkach, które chętnie pożywiłyby się w okolicach naszego domu lub balkonu. Może warto przygotować dla nich coś dobrego? Jeśli chcecie, możecie zbudować karmnik - to może być świetna zabawa. Nie trzeba jednak wielkich umiejętności, by stworzyć podajnik do jedzenia dla naszych małych, skrzydlatych przyjaciół. Posłużyć może nam kartonik lub umyta butelka po napoju. Dorosły zrobi w niej dziurki na sznurek, którym przymocujemy do drzewa „ptasią restaurację”. Dzieci własnoręcznie przygotować mogą mieszankę złożoną z ziaren słonecznika, pszenicy i orzechów. Mogą również prowadzić dziennik, w którym zapisywać lub rysować będą zmiany, np. liczby odwiedzających karmnik ptaszków.

 

Autor: Zoja Pietas