Błędy rodzicielskie – „Wpajanie błędnych przekonań”

Jednym z podstawowych błędów popełnianym przez rodziców jest wpajanie dzieciom błędnych przekonań. Rodzice często, mając jak najlepsze zamiary, wpadają w pułapkę myślową i nieświadomie wpajają dzieciom negatywne przekonania, które w przyszłości mogą wywołać poważne skutki.

bledy rodzicielskie

Poniżej prezentujemy kilka najpopularniejszych błędnych przekonań:

1. „We wszystkim musze być dobry”

W tym, że zachęcamy dziecko do tego aby się starało, a podejmowane zadania wykonywało jak najlepiej, nie ma nic złego. Jednak granica pomiędzy motywowaniem, a zaszczepieniem błędnego przekonania, że muszą być we wszystkim najlepsze, jest bardzo cienka. Rodzice często nie akceptują mniej-niż-idealnego wykonania danego zadania, a żadne dziecko po prostu nie może być we wszystkim najlepsze. Wówczas dzieci zaczynają nabierać przekonania, że zawodzą swoich rodziców i siebie, czują że nigdy nie spełnią stawianych im oczekiwań. Poza tym pamiętajmy, żeby docenić wysiłek włożony w daną pracę, a nie tylko jej rezultat.

Nie możemy również zmuszać dzieci do robienia tego, czego nie lubią lub nie potrafią. Powinniśmy się pogodzić z tym, że Jaś nie będzie super piłkarzem, a Małgosia kariery jako tancerka nie zrobi, mimo naszych najszczerszych chęci, ale za to może być świetnym naukowcem. Każdy przecież ma inne zainteresowania i zdolności. Zadaniem każdego rodzica jest wspieranie i pielęgnowanie własnych zainteresowań dziecka, a nie tych, które my byśmy chcieli rozwijać. Wystrzegajmy się również realizacji poprzez dzieci swoich własnych niedociągnięć, bądź niespełnionych pragnień.

 

2. „Znaczę tyle, co moje osiągnięcia”

Dziecko zawsze powinno czuć, że jest kochane przez rodziców niezależnie od odnoszonych sukcesów. To tak zwana „miłość bezwarunkowa” – nasze dzieci powinny ciągle powinny czuć, że absolutnie nic nie może spowodować, że przestaniemy je kochać. Wiadomo, że każdy kocha swoje dziecko, ale skąd ono o tym ma wiedzieć? Musimy je ciągle o tym zapewniać. Możemy pochwalać lub krytykować poszczególne zachowania, ale miłość zawsze musi zostać niewzruszona. Dzieci, które są otaczane przez rodziców miłością bezwarunkową, bezpieczniej się czują, a ich samoocena jest wyższa. Natomiast dzieci, które czują, że miłość ich rodziców jest uwarunkowana konkretnym zachowaniem, są niepewne i uzależnione od aprobaty zewnętrznej.

Wyrażajmy aprobatę lub dezaprobatę wobec konkretnych zachowań, a nie ludzi. Dużo skuteczniejsze będzie sformułowanie „Podobało mi się, że pomogłeś siostrze” lub „Jestem zły, że nie wyniosłeś śmieci”, niż „Jesteś grzecznym/niegrzecznym chłopcem”.

 

3. „Negatywne uczucia są złe”

Rodzice często sami mają problemy z wyrażaniem negatywnych uczuć, nic więc dziwnego, że nie potrafią przekazać właściwych wzorców. Ilu synów otrzymało od swoich ojców komunikat „Chłopcy nie płaczą” lub „Nie powinieneś się na nią złościć”? Tymczasem takie sformułowanie to tłumienie naturalnych uczuć. W podobny sposób szkodzą słowa „Nie martw się tym, dasz sobie radę”. Dlaczego dziecko ma się nie martwić, przecież to dla niego ważny problem?

Zadaniem rodziców nie powinno być powstrzymywanie uczuć dzieci, ale uzmysłowienie im, że mają do nich prawo, a silne emocje są zupełnie normalne.

 

4. „Wszyscy muszą mnie lubić”

Od małego jesteśmy uczeni nawiązywania dobrych kontaktów z innymi ludźmi. Mamy zawsze powtarzały nam żebyśmy zgodnie bawili się z innymi dziećmi i unikali konfliktów, gdy to tylko możliwe. A przecież konflikty to coś zupełnie normalnego i nie da się ich uniknąć, ale trzeba nauczyć się je rozwiązywać. Ważne jest to aby zachować równowagę pomiędzy zachowaniem własnego zdania, a przystosowaniem się do innych.

Dzieci, które dorastają w przeświadczeniu, że muszą zadowalać wszystkich, będą w przyszłości pełne lęków i wątpliwości co do wartości własnej osoby. Będą zawsze oceniali siebie poprzez pryzmat innych – „Jeśli mnie lubisz, znaczy że jestem w porządku; a jak mnie nie lubisz to znaczy, że coś ze mną nie tak”. Zachęcając dziecko do tego by polegało na własnych przekonaniach i opiniach, nawet jeśli otoczenie będzie miło inne zdanie, wzmacniamy w nich umiejętność radzenia sobie z presją otoczenia.

Zadaniem rodzica jest uświadomienie dziecku, że często nie da się uniknąć konfliktu, ale zawsze należy wysłuchać innych punktów widzenia, a jeśli jest się przekonanym o swojej racji, to należy przy niej obstawać. Nie możemy również wymagać od dziecka, by zawsze się z nami zgadzało, ale powinniśmy mu dać prawo do własnego zdania.

 

5. „Popełnianie błędów lub proszenie o pomoc jest złe”

Popełnienie błędów leży w ludzkiej naturze. Musimy pomóc dzieciom to zrozumieć. Jeżeli będą one miały świadomość, że błędy są naturalne i nieuniknione, wówczas będą miały wyższą samoocenę siebie. I będą lepiej przygotowane do radzenia sobie z rozczarowaniami i niepowodzeniami.

Musimy również nauczyć dzieci, że nie we wszystkim muszą radzić sobie same, a proszenie kogoś o pomoc nie jest niczym złym. Aby dziecko miało pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa musimy mu zapewnić atmosferę wsparcia. Gdy nasz syn czy córka zadaje nam pytania powinniśmy to docenić i zapewnić, że ich pytania są dla nas ważne. Stwierdzenie typu „Wiesz, to dobre pytanie. Zastanówmy się nad tym” wzmacnia poczucie bezpieczeństwa oraz budzi ciekawość świata.

 

Błędne przekonania są zazwyczaj przekazywane przez rodziców zupełnie nieświadomie i w dobrej wierze. Jednak gdy głębiej się nad tym zastanowimy, zrozumiemy jak bardzo negatywny wpływ mogą wywrzeć na dorosłe życie naszych dzieci. Najważniejsze więc jest to aby sobie uświadomić, że zgodnie ze starym polskim przysłowiem „nie wszystko złoto, co się świeci”.

 

Autor: Joanna Kamińska – redaktor Akademii Zdrowego Przedszkolaka

Na podstawie książki Kevina Steede „10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców”