Białko konieczne, ale czy niebezpieczne?

Wszyscy wiemy, że białko jest niezbędnym do życia składnikiem pożywienia zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. We współczesnej diecie jednak wiele produktów dostarcza tego składnika. Czy więc nie jemy go za dużo? I czy bezkarnie możemy podać dziecku trzy kotlety do obiadu?

bialko

 


Białko pełni w organizmie wiele skomplikowanych funkcji. Stanowi materiał budulcowy mięśni, kości, skóry, krwi i tkanek naszego ciała. Poza tym, wchodzące w  skład białek aminokwasy uczestniczą w biosyntezie ciał odpornościowych, które wzmacniają i chronią organizm przed działaniem drobnoustrojów chorobotwórczych. Odgrywają też ważną rolę w usuwaniu toksyn z organizmu oraz naprawianiu uszkodzonych tkanek (m.in. przyspieszają gojenie się ran oraz regenerację złuszczonego nabłonka skóry). W żywieniu człowieka nie można go zastąpić innymi składnikami odżywczymi.


Z czego zbudowane są białka?


Białka są zbudowane z 20 rożnych aminokwasów, spośród których 8 uznano za aminokwasy niezbędne dla organizmu człowieka. Są to tzw. aminokwasy egzogenne, które muszą być dostarczone z pożywieniem, ponieważ organizm nie potrafi ich samodzielnie syntetyzować. Organizm nie może magazynować aminokwasów, dlatego produkty zawierające białko muszą być spożywane codziennie.


Białko roślinne i białko zwierzęce


Głównym źródłem białka w diecie naszych dzieci są produkty pochodzenia zwierzęcego. Należą do nich mięsa (wołowina, wieprzowina, jagnięcina, itp.), drób, ryby, jaja i produkty mleczne (mleko, ser, jogurt, itp.). Białka pochodzenia zwierzęcego określane są mianem  pełnowartościowych, ponieważ dostarczają wszystkich ośmiu aminokwasów egzogennych.


Roślinne źródła białka takie jak: strączkowe, zboża, warzywa, orzechy czy nasiona jedzone pojedynczo nie dostarczają wszystkich niezbędnych aminokwasów. Każdemu z tych produktów brakuje jednego lub więcej aminokwasów. Jeżeli jednak białka roślinne zostaną odpowiednio zestawione razem w jednym posiłku (np. kasza i fasola) to bez problemu dostarczą wszystkich ośmiu niezbędnych aminokwasów.


Co nam grozi: niedobór czy nadmiar?


Niedobór białka w diecie dziecka jest bardzo niebezpieczny - powoduje zaburzenia wzrostu i rozwoju, obniżenie odporności oraz osłabienie. W naszych realiach taka sytuacja dotyczy tylko niewielkiej liczby dzieci. Są to głownie dzieci alergiczne. W Polsce coraz częściej notuje się odwrotne zjawisko, czyli nadmiar białka, który może także przysporzyć nam wielu problemów. Wg badań Centrum Zdrowia Dziecka, dzieci będące na „tradycyjnej” diecie jedzą 600% normy białka, na diecie wegetariańskiej 400%, a na wegańskiej 200%!!!
Wystarczy, że zamiast płatków owsianych na śniadanie dziecko zje duży słodki serek homogenizowany, na obiad zamiast kaszy z mięsem i surówką zje podwójnego kotleta, a na kolację zamiast zdrowych kanapek zje dwie parówki, to już dzienna norma na białko zostanie przekroczona co najmniej pięciokrotnie.
Nadmiar białka jest szkodliwy dla organizmu, ponieważ stanowi obciążenie dla nerek i wątroby. Problem ten dotyczy w szczególności białka zwierzęcego, które spalając się w organizmie powoduje jego zakwaszenie. Nadmiar białka wpływa również na zaburzenia gospodarki wapniem, ucieczkę wapnia z organizmu, a co za tym idzie odwapnienie kości i zębów. Ostatnio lekarze zaczęli dostrzegać związek między nadmierną konsumpcją białka zwierzęcego, a zwiększonym występowaniem raka i chorób serca.


Dziecko na diecie bezmięsnej?


Dietetycy, pediatrzy i specjaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) są zgodni co do opinii, że prawidłowo zbilansowana dieta wegetariańska nie niesie za sobą zagrożenia dla wzrostu i rozwoju dziecka. Dużo większym problemem w Polsce są skutki nadmiernego spożycia białka zwierzęcego niż diety bezmięsnej. Dzieci wzrastające bez spożywania mięsa w dorosłym życiu rzadziej cierpią na choroby układu pokarmowego, kamicę nerkową, nowotwory, osteoporozę, otyłość.
Nawet więc gdy nie jesteśmy zadeklarowanymi wegetarianami, może warto spojrzeć na produkty zwierzęce raczej jako dodatek do diety, niż jego podstawę. A kiedy dziecko prosi nas o dokładkę kolejnego kotleta, czy serka nie powinniśmy się na to zgodzić dla jego dobra. Znacznie bezpieczniejsza dla dziecka będzie dokładka zupy, ziemniaków, kaszy czy surówki.

 

  • Ograniczajmy zatem białka zwierzęce w jadłospisie naszego dziecka. Mięso do obiadu nie powinno być podawane częściej niż cztery razy w tygodniu. Wędliny (szczególnie te sklepowe) - nie częściej niż dwa razy w tygodniu.
  • Dbajmy o to, żeby w jego jadłospisie dominowały warzywa i owoce, produkty zbożowe pełnoziarniste (zgodnie z Piramidą Żywienia), a produkty pochodzenia zwierzęcego jedynie stanowiły dodatek do codziennego menu.
  • Przynajmniej raz w tygodniu obiadową porcję mięsa lub ryby zastąpmy daniem z roślin strączkowych, np.: kotletem z soczewicy, zupą fasolową czy warzywnym leczo z soczewicą.
  • Na śniadanie zamiast nudnych wędlin, jaj, sera, czy parówek przygotujmy czasem zdrowe pasty warzywne, z roślin strączkowych, lub nasion/orzechów, które urozmaicą ten ważny posiłek i przyczynią się do zmniejszenia dziennej dostawy białka zwierzęcego.

 

Autor - Ewa Buczkowska - dietetyk Akademia Zdrowego Przedszkolaka