Koniec reklam śmieciowego jedzenia!

Otyłość wśród dzieci powoli staje się plagą. Na nadwagę cierpi już co piąty uczeń szkoły. Czy rząd ma jakieś propozycje walki z tym problemem? Jedynym rozwiązaniem, które może przynieść wymierne efekty jest wczesna edukacja – już na etapie przedszkola. Czy coś jeszcze można zrobić? Najnowsza propozycja rządu to zakaz reklamowania śmieciowych przekąsek między bajkami. Z ekranu mają zniknąć nie tylko batoniki i chipsy, ale również słodkie soki i jogurty. Popieramy!

jedzenie TV

Telewizja pełna jest reklam niezdrowego żywienia. Są one emitowane zwłaszcza między programami dla dzieci. Nic w tym dziwnego, że dziecko widząc swojego ulubionego bohatera z paczką chipsów utożsamia ten produkt z pozytywnymi emocjami. A twórcy reklam dokładają wszelkich starań żeby tak właśnie było. My – dorośli sami jesteśmy bardzo podatni na przekazy płynące z kolorowych reklam, a cóż dopiero dzieci?

Obecnie ustawa o radiofonii i telewizji mówi, że "nie powinno" się emitować reklam z niezdrową żywnością między audycjami dla dzieci. Nie zostało natomiast sprecyzowane, czym właściwie jest owa "niezdrowa żywność".
Dlatego Ministerstwo Kultury wpisało w ustawę zakaz reklamowania śmieciowego jedzenia i picia. Jako niezdrowe produkty określono te „zawierające przynajmniej jeden składnik, którego spożycie w nadmiernych ilościach w codziennej diecie jest niewskazane". Nad projektem tej ustawy pracuje obecnie rząd.

Projekt ustawy precyzyjnie wymienia produkty, których nie będzie można reklamować. Są to m.in. czekolada, batony energetyczne, dżem, chipsy, lody i herbatniki. Zawiera też szczegółową listę, jakich wartości cukru, soli i sodu nie mogą przekroczyć reklamowane produkty. Nie będzie można reklamować również soków owocowych, jogurtów, biszkoptów, słodzonych napojów mlecznych i suszonych owoców, jeśli zawierają sól i tłuszcz. Obostrzenia mają obowiązywać podczas programów dla dzieci do 16 roku życia.

W branży spożywczej i reklamowej zawrzało. Takie obostrzenia uderzą ich bowiem po kieszeni.

„Dr Katarzyna Wolnicka z Instytutu Żywności i Żywienia chwali zmianę przepisów. Jej zdaniem przyczynią się do ograniczenia zgubnego wpływu reklam na kształtowanie żywieniowych nawyków dzieci i wymuszanie zakupu znanych z telewizji batonów i chipsów na rodzicach. - Marketing silnie wpływa na wybory dzieci. Reklama pokazuje osoby spożywające dany produkt jako atrakcyjne, lubiane i robiące fajne rzeczy. Dziecko może odnieść wrażenie, że fajne i atrakcyjne osoby jedzą te wszystkie produkty bardzo często - tłumaczy ekspertka. Przypomina, że reklam produktów o wysokiej zawartości tłuszczu, cukru i soli skierowanych do dzieci poniżej 15 lat zakazano w Wielkiej Brytanii. Podobne regulacje obowiązują w Danii, Norwegii, Austrii, Grecji i Szwecji. W Irlandii dodatkowo nie pozwala się, by słodycze czy fast foody reklamowali celebryci i sportowcy.” – czytamy w dzisiejszym wydaniu Metra.

Pod koniec maja Ministerstwo Zdrowia wyda rozporządzenie, które opisze, czego konkretnie nie będzie można sprzedawać w szkolnych sklepikach i podawać na stołówkach. Ustawę, która wyrzuciła śmieciowe jedzenie ze szkół, prezydent podpisał pod koniec ub. roku.

Jako Akademia Zdrowego Przedszkolaka w pełni popieramy wprowadzenie zakazu reklam śmieciowego jedzenia, jednakże uważamy, że wszystkie zakazy bez odpowiedniej profilaktyki na niewiele się zdadzą. A edukować musimy już od najmłodszych lat.

Profilaktyka w zapobieganiu otyłości jest bowiem najważniejsza. To co my zauważyliśmy już dawno, inni też w końcu zaczynają dostrzegać. W ciągu ponad czterech lat działalności przeprowadziliśmy XV akcji edukacyjnych w przedszkolach fundamentalnie opartych na piramidzie zdrowego żywienia.

Miejmy nadzieję, że ustawa wkrótce ujrzy światło dzienne, a my w końcu doczekamy się reklam, które będą promowały zdrową żywność, która w przeciwieństwie do śmieciowego jedzenia nie dysponuje potężnym budżetem marketingowym. Certyfikowaną, ekologiczną żywność możesz znaleźć w naszym sklepie internetowym e-zdrowyprzedszkolak.pl