Masło czy margaryna?
Który rodzaj tłuszczu jest zdrowszy? Czy każdy może swobodnie decydować? Co wybrać, szczególnie, że asortyment na półkach sklepowych powiększył się o różnego rodzaju tłuszcze „mieszane” – tzw. masmiksy...
W rozstrzygnięciu tego dylematu nie pomagają media, w których producenci zarówno masła, jak i margaryn, przekonują nas o wyższości swoich produktów. Czy odpowiedź na to pytanie jest możliwa? Warto zapoznać się z kilkoma „suchymi” faktami na temat obu tłuszczów.
A może masło?
Masło jest naturalnym tłuszczem, od wieków spożywanym przez człowieka. Nikogo właściwie nie trzeba przekonywać do jego unikalnego, smakowitego, mlecznego smaku. Jaki jest jednak jego wpływ na zdrowie? Obecnie bardzo dużo mówi się o konieczności ograniczania spożycia tłuszczów nasyconych, które jedzone w nadmiarze przyczyniają się do występowania chorób układu krążenia, a także otyłości. Masło, jako tłuszcz pochodzenia zwierzęcego, w większości składa się z nasyconych kwasów tłuszczowych. Jest też bogatym źródłem cholesterolu, którym od dawna straszą lekarze i dietetycy
Czy więc powinniśmy zrezygnować z masła i zastąpić go margaryną? Nie zupełnie, albo raczej nie wszyscy muszą, ponieważ masło ma również wiele zalet. I tak w maśle rzeczywiście występują nasycone kwasy tłuszczowe, ale ich „krótkie” formy, które są bardzo łatwo przyswajalne przez organizm. Tak wiec masło to tłuszcz łatwostrawny, który zaleca się w diecie „oszczędzającej” przewód pokarmowy, jak również dla małych dzieci. Masło to także naturalne źródło witaminy A i witaminy E!
A może margaryna?
Margaryny, często polecane przez lekarzy czy dietetyków, cieszyły się kiedyś złą sławą wśród konsumentów. Czy słusznie? Po pierwsze margaryna to zestalona emulsja uwodornionych olejów roślinnych i tłuszczów zwierzęcych (a czasem rybich) z wodą, mlekiem i innymi dodatkami. Sam opis wskazuje, że nie jest to tłuszcz „naturalny”. Dużym problemem w produkcji margaryn był kiedyś proces utwardzania w czasie, w którego produkcie końcowym powstawały tzw. izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwane potocznie „transami”. To właśnie te związki mają bardzo szkodliwe działanie na organizm, m.in.: działają prozakrzepowo, podwyższają poziom cholesterolu frakcji LDL (czyli „złego” cholesterolu), obniżają stężenie cholesterolu HDL (dobrego), zaburzają metabolizm i zwiększają zapotrzebowanie na niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe oraz osłabiają funkcjonowanie układu odpornościowego. Ich działanie jest bardziej niekorzystne niż nasyconych kwasów tłuszczowych! Czy więc lepiej jeść masło? Margaryny oczywiście również mają pewne zalety: nie zawierają cholesterolu ani tłuszczów nasyconych, są wzbogacane w witaminy A i E jak również inne związki, np. sterole roślinne. Można również wybrać margarynę typu light, o zmniejszonej zawartości tłuszczu i tym samym energii, co często wykorzystują osoby na diecie odchudzającej. Ale najistotniejszą rzeczą jest zmiana procesu technologicznego, która pozwala na wytworzenie „beztransowej” czy „niskotransowej” margaryny. Obecnie większość „dobrych” margaryn znanych i dużych firm jest produkowanych tą właśnie technologią, a informacja o zawartości tłuszczów „trans” znajduje się na etykiecie. Warto więc, ze względu na własne zdrowie, wybierać takie produkty, jeśli mamy zamiar sięgnąć właśnie po margarynę.
Tak więc osoby zdrowe, które unikają w swojej diecie nadmiaru tłustych mięs i wędlin, spokojnie mogą delektować się kromką chleba z masłem. Natomiast, kiedy wyniki lipidogramu są nieprawidłowe albo lekarz zwraca uwagę na podwyższony poziom cholesterolu, wtedy lepiej będzie sięgnąć po margarynę dobrej jakości.
Jeszcze słów kilka o maśle roślinnym. Pomimo, że sama nazwa sugerować może zalety obu tych tłuszczów, to niestety produkt wytwarzany jest w starej, szkodliwej technologii, a smak daleko odbiega od naturalnego maślanego.