Topinambur, czyli niesłusznie zapomniane warzywo
Kiedyś królował na stołach prawie każdej restauracji – i małej i dużej. Był doceniany nie tylko za walory smakowe, ale także zdrowotne. Później trochę o nim zapomnieliśmy. Może czas, by wprowadzić to zapomniane warzywo do domowego, a okazjonalnie również przedszkolnego lub szkolnego menu? W tym cyklu artykułów o różnych warzywach i owocach przedstawimy Wam topinambur. Gorąco zachęcamy do jego spróbowania :).
Historia
Topinambur (inaczej zwany słonecznikiem bulwiastym) przywędrował do nas z Ameryki Północnej pod koniec XVI wieku, za sprawą francuskiego podróżnika i kolonizatora Samuela de Champlain’a. W Polsce dopiero w 1730 roku rozpoczęto uprawę topinamburu, chociaż już wcześniej pojawił się jako składnik dań w najstarszej zachowanej polskiej książce kucharskiej z 1682 roku. Na początku był traktowany jako coś egzotycznego i niechętnie spożywany. Dopiero później został zaakceptowany, ale i tak przegrał wojnę z podstawowym warzywem polskich stołów – ziemniakiem. Ze względu na łatwość uprawy topinamburu, był on jedzony podczas ciężkich okresów braku jedzenia – wojen, srogich zim itp. Wtedy właśnie powstało przekonanie, że topinambur to warzywo dla ubogich, które od tego czasu nie było popularne w menu arystokratów. Z czasem prawie zupełnie o nim zapomnieliśmy na długie lata.
Dzisiejsze czasy
Po okresie zapomnienia, przyszedł czas na nowe życie topinamburu. Staje się on coraz bardziej popularny w domowych kuchniach, a w restauracjach jest wręcz pozycją obowiązkową. Można z niego przygotować zupy, sałatki, suflety, chipsy lub po prostu pokroić i podać polane vinegretem. Zastosowań jest naprawdę mnóstwo! Pyszne inspiracje kulinarne, a także trochę o właściwościach zdrowotnych znajdziecie na naszej stronie już niedługo :).